Wprowadzanie obrotu bezgotówkowego wzbudza coraz większe kontrowersje oraz obawy. Brak pieniędzy w obiegu ułatwia kontrolę nad finansami. Dzięki temu można skuteczniej zapobiegać praniu brudnych pieniędzy oraz rozmaitym przekrętom. Niestety tego typu ograniczenia mogą prowadzić też do wielu nadużyć ze strony władz czy urzędników. O szansach i zagrożeniach dla biznesu, jakie niesie obrót bezgotówkowy z panem Tomaszem Parolem – CEO Anuluj-Dlug.pl i Anuluj-Mandat.pl – rozmawia Michaela Fuchs.

Michaela Fuchs: Co to jest obrót bezgotówkowy? Jakie nakłada on obowiązki na konsumentów, a jakie na przedsiębiorców?

Tomasz Parol: Obrót bezgotówkowy to obowiązek obrotu pieniądzem elektronicznym za pośrednictwem banku lub z notacją na rachunku bankowym. Przelew bankowy, płatność kartą kredytową lub bankomatową, płatność aplikacją przez smartfon czy ostatnio z wykorzystaniem polskiego systemu Blik jest właśnie obrotem bezgotówkowym. Charakteryzuje się tym, że każda operacja znajduje odzwierciedlenie na rachunku bankowym ze wskazaniem ile, komu, z jakiego tytułu, a często także gdzie i w jakich okolicznościach doszło do transakcji.

Przy obrocie bezgotówkowym bank oraz wszelkie uprawnione organy nadzoru mają pełną wiedzę odnośnie dokonywanych rozliczeń między konsumentem a przedsiębiorcami, między osobami fizycznymi a prawnymi czy między przedsiębiorcami. Przy czym obserwujemy zwiększający się obowiązek dokonywania transakcji bezgotówkowych. Zaczynając od tego, że ZUS wymusza na emerytach i rencistach podawanie rachunków bankowych przez obowiązek wypłacania wynagrodzenia przelewem spoczywającym na pracodawcy (nie może jak dawniej w kasie wydać pensji w gotówce), a kończąc na straszeniu zarzutami karno-podatkowymi tych, co przekroczą dopuszczalne kwoty gotówkowe w transakcjach między sobą.

I tak obecnie – nie wdając się w szczegóły prawne – Prawo przedsiębiorców z 6 marca 2018 w art. 19 stanowi, że dokonywanie lub przyjmowanie płatności związanych z wykonywaną działalnością gospodarczą następuje za pośrednictwem rachunku płatniczego przedsiębiorcy, w każdym przypadku gdy stroną transakcji, z której wynika płatność, jest inny przedsiębiorca oraz jednorazowa wartość transakcji, bez względu na liczbę wynikających z niej płatności, przekracza 15 000 zł lub równowartość tej kwoty. Przy czym już mamy uchwalone ograniczenie tej kwoty do 8000 zł od 1 stycznia 2024 r.

Jeśli przedsiębiorca kwotę tę przekroczy, musi się liczyć z postępowaniem karno-skarbowym, z zarzutami prania brudnych pieniędzy i z odmową wrzucenia tak opłaconej faktury w koszty czy też z odmową zwrotu VAT. Przy czym, co ważne limit 15 tys. zł dotyczy wartości transakcji – bez względu na liczbę płatności dokonanych w ramach tej transakcji. Nie ominiemy zatem tego obowiązku, płacąc na raty.

Osoby fizyczne, czyli konsumenci też są w okowach obowiązku transakcji bezgotówkowych, co prawda od 1 stycznia 2022 przedsiębiorca ma po prostu obowiązek umożliwić nam zapłatę w formie bezgotówkowej, ale od stycznia 2024 nie będziemy mogli nigdzie i za nic zapłacić przedsiębiorcy gotówką, jeśli transakcja przekroczy 20 tys. zł. To poważny zamach na naszą wolność gospodarczą i osobistą oraz na finanse, bo przypominam, że do każdego przelewu czy transakcji dokonanej za pomocą PIN będziemy musieli doliczyć prowizję banku i pośredników (np. systemów Blik, PayU, PayPal, DotPay czy innych). Tu już nie mówimy o ewentualnych konsekwencjach niedostosowania się do tego prawa, ale o braku możliwości rozliczeń gotówką przy dokonywaniu zakupów towarów czy usług powyżej pewnych kwot. Nawet jeśli mamy odłożone pieniądze w biletach narodowego banku polskiego, które rzekomo, są prawnym środkiem płatniczym w Polsce. Tak to gładko, za naszym przyzwoleniem, początkowa wygoda zostaje zamieniona na więzienne kajdany.

M.F.: Czy w Pana ocenie wprowadzenie obrotu bezgotówkowego jest skutecznym narzędziem do walki z tzw. szarą strefą i uchylania się przed płaceniem podatków?

T.P.: Wszystkie nowe obowiązki i ograniczenia nakładane przez państwo na jego mieszkańców (bo te zasady wszak dotyczą nawet gości) są zawsze uzasadniane naszym bezpieczeństwem, walką z szarą strefą, koniecznością ograniczenia takich czy innych przestępstw, ale jakoś prawie nigdy tak się nie zdarza, że trwałe wyeliminowanie jakiegoś rodzaju przestępczości spowodowałoby odstąpienie państwa od pewnych rygorów względem osób fizycznych, czy drobnych i średnich przedsiębiorców. Na przykład brak spekulacji produktami rolnymi nie spowodował oswobodzenia handlu przysłowiową pietruszką, a rosnąca ilość pustych lokali użytkowych nie wywołała poluźnień podatkowych dla handlowców i usługodawców chcących je znów zapełnić.

Dodajmy to tego wciąż istniejące skandaliczne ulgi podatkowe dla wielkich obcych sieci handlowych, ulgi inwestycyjne dla wielkich korporacji międzynarodowych czy umożliwianie agresywnym funduszom sekurytyzacyjnym masowe wywłaszczanie z trudem wiążących koniec z końcem Polaków. Nazwijmy sprawę po imieniu, to tylko poszerzenie strefy urzędniczych łupów i nadzoru nad ludźmi przyzwoitymi, bo prawdziwi przestępcy dawno już worek i pończochę na głowie zamienili na białe kołnierzyki i markowe garnitury, a mafii szefują jako oficjalni prezesi wielkich wpływowych firm czy właściciele sieci interesów. Zapewniam Panią, że Ci ludzie za drogie cygara nie płacą Blikiem, zamawiają je swoimi sposobami, na koszt jednej z firm zależnych prosto z Kuby.

M.F.: Płatność blikiem czy przelewem to wygodne rozwiązanie dla konsumentów. Co dzięki temu zyskuje biznes Pana zdaniem?

T.P.: Dla mnie każde ułatwienie ma wartość do czasu, w którym jest tylko ułatwieniem i jeśli to my decydujemy czy w obrocie gospodarczym, czy przy sprzedaży lub zakupach chcemy z niego skorzystać. Młodzież lubi gadżety, poza tym jeśli możemy mieć kontrolę nad transakcją z naszego rachunku dokonywaną nawet przez obce osoby to rynek drobnego handlu, czy usług tylko na tym zyska. Natomiast zdecydowanie mi się nie podoba, że jako ponad pięćdziesięcioletni boomers nie mający blik, ale 200 zł w gotówce przy sobie jestem obsługiwany z wyraźną niechęcią przez kelnerów niektórych restauracji.

To polska zapowiedź trendu traktowania we Francji czy Szwecji każdego płacącego gotówką jako potencjalnego przestępcy. A może ja nie chcę, by moja wizyta w tym lokalu w takim czy innym towarzystwie i menu, które sobie zamówiłam było odnotowywane w systemach bankowych? A może ja sobie nie życzę, by z każdego kufla piwa zamówionego w pubie łyk był dla banku. Wolę wychlapać na podłogę dla dobrych skrzatów lub ubożąt na szczęście. W tej kwestii płatność za wszystko blikiem przypomina mi, gdy w czasach studenckich, na początku lat 90-tych kupowaliśmy wódkę na „mecie przy pompie” – było wygodnie bo blisko, dwa kroki od akademika, niewiele drożej niż w sklepie lecz było jedno „ale”: z każdej zakupionej flaszki trzeba było dać gżdyla żulowi. To ostudzało czasem znacznie naszą chęć biesiadowania.

M.F.: Czy istnieją jakieś zagrożenia dla przedsiębiorców, jeśli w Polsce zostałby całkowicie wprowadzony obrót bezgotówkowy? Taki scenariusz jest realny w perspektywie kilku, kilkunastu lat.

T.P.: Te zagrożenia są realne, bo świat oszalał i wszystko zmierza ku totalnej kontroli w imię tzw. kapitalizmu interesariuszy. Ale mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. Niestety póki co nasze Państwo w to wchodzi, bo jest zależne od światowych trendów.  Cieszy się zwiększającą władzą i jak widzę chętnie się wpisuje w tę niebywałą, jasno już komunikowaną ścieżkę budowania systemu bez własności w rękach osób fizycznych z małych firm, ale za to w oparciu o osoby będące na wiecznym garnuszku.  To może prowadzić do niewyobrażalnego zniewolenia i takiego systemu scoringu społecznego, przy którym dzisiejsze Chiny wydawać się będą oazą swobody obywatelskiej.

Zajmuję się pomocą prawną dla zadłużonych konsumentów i przedsiębiorców mam więc okazję obserwować w jakim stanie bezgranicznej frustracji i zapaści są dociśnięci przez system dłużnicy, którzy byli tak nowocześni lub mieli tak szczelny system rozliczeń B2B, że nie zostawili sobie poduszki z gotówki. Nagle obudzili się w świecie z komornikami lub poborcami skarbowymi na wszystkich kontach, nie działającymi kartami bankowymi, brakiem możliwości kontynuowania produkcji, zakupu towaru, zapłacenia pracownikowi czy kupienia sobie bułki w sklepie za rogiem.

Nie chcę nikogo straszyć, ale nawet zdejmowanie ewidentnej pomyłki lub obrona przed jawnym nadużyciem to w Polsce wiele miesięcy, które trzeba przetrwać. Do tego zaczyna się licytowanie majątków nie tylko po cenach mocno zaniżonych, ale też w systemie prawa egzekucyjnego, gdzie zawsze starczy na zaspokojenie w pierwszej kolejności komornika (który za licytację jednej nieruchomości często całkiem oficjalnie wykręca dla siebie kwotę ponad 100 tys. zł), ale dla wierzycieli niekoniecznie.  Blokady na kontach nie zostają zdejmowane.

Przypominam, że zajęcie komornicze na 10 tys. zł powoduje zablokowanie wszystkich rachunków na pewien czas każdy na te 10 tys. Mamy więc 10 rachunków to mamy blokadę na 100 tys. zł. przez pewien czas, póki komornik nie zareaguje, nie przekalkuluje i blokady nie zwolni, co może potrwać nawet kilka tygodni nawet jeśli środki te zostaną ściągnięte, a nasze naciski i starania skrócą to do tygodnia przy dobrych wiatrach. Nie muszę chyba mówić Państwu jako rzemieślnikom, że tydzień dla przedsiębiorcy to bardzo dużo. A przy ograniczeniach gotówkowych może się zdarzyć, że nie będziemy mieli żadnej możliwości rozliczyć się na czas z innym przedsiębiorcą nawet, jeśli mielibyśmy pieniądze, po prostu blokady urzędowo-bankowe nam na to nie pozwolą.

M.F.: Biznes nie istnieje bez klientów. Czy obrót bezgotówkowy chroni interesy kontrahentów? Czy banki dostatecznie chronią finanse oraz konta?

T.P.: Obawiam się, że nie. Po pierwsze nie chronią przed nadużyciami urzędowymi, o których mówiłem wcześniej. Komornik wyśle zajęcie 10 tys. zł. do każdego z rachunków i bank potulnie, bezmyślnie, zajmie na każdym rachunku po 10 tys. zł trafiając nas przejściowo na dużo większą kwotę niż suma egzekucji, tu bezwładność banku – czyli czas – nałoży się na bezwładność komorniczą. W ten sposób, będąc zupełnie wypłacalnymi, ale zaskoczeni przez komornika (co jest możliwe, bo wiele spraw sądowych toczy się w Polsce bez naszego udziału) lub poborcę podatkowego (bo są podejrzenia, a one wystarczą) możemy nie być w stanie zaspokoić zobowiązań względem naszych kontrahentów, co czasem prowadzi wręcz do upadku przedsiębiorcy na zasadzie efektu domina i upadku całych sieci powiązań biznesowych.

Dodajmy do tego zwiększającą się przestępczość, polegajacą na fraudzie czyli kradzieży danych i podszywaniu się pod kontrahentów. Oczywiście możemy iść za propagandą, że obrót bezgotówkowy gwarantuje pewność rozliczeń i współdziałanie z wiarygodnymi partnerami. Tak jednak nie jest, ostatnio CBŚ znowu aresztowało „Słowika” byłego szefa Mafii Pruszkowskiej, który tym razem jako oficjalny przedsiębiorca, rozliczającym się przelewami (na faktury) uwikłał w swój przestepczy biznes wielką grupę innych przedsiębiorców, których część – jak znam życie – zapewne tylko zaufało jakiejś tam firmie i jawności rozliczeń.

Mamy wciąż efekt tarczy i pocisku. W każdą mocniejszą tarczę trafi w końcu nowy jeszcze mocniejszy pocisk i ją rozbije. Ochrona przez obrót bezgotówkowy jest iluzoryczna, zwiększa się tylko niepotrzebnie nieuprawnione poczucie tej ochrony, które tym łatwiej może spowodować katastrofę – za to, co pewne, zaciska się bardziej na szyi pętla kontroli państwa. Ta tworzy dodatkowe realne zagrożenia dla naszego biznesu, począwszy od jego opłacalności, aż po kontynuowanie w stopniu, z którym wcześniej nie mieliśmy do czynienia.

M.F.: Czy wprowadzenie płatności elektronicznych nie jest przypadkiem strzałem w kolano? W tej sytuacji cyberprzestępcy mogą dokonać to, z czym chcemy walczyć, czyli kraść pieniądze i je prać. Jakie jest Pana zdanie na ten temat?

T.P.: Uważam, że biorąc tylko pod uwagę wielką, nieznaną dziś przestrzeń przestępstw internetowych, jest piramidalną głupotą forsowanie obrotu bezgotówkowego i ograniczanie gotówki. A jeśli do tego dodamy wojnę za granicą nie tylko już powodującą kryzys energetyczny i gospodarczy, ale wciąż grożącą rozlaniem się na większy konflikt regionalny lub światowy, to powinniśmy forsować trend odwrotny, przywracać gdzie się da obrót gotówkowy.

Moim zdaniem, paradoksalnie, dziś gotówka jest bezpieczniejsza, bo jest niezależna od internetu, prądu i sieci bankomatów czy terminali, a zawód doliniarza wymiera. Dziś mamy więcej hakerów i oszustów smsowych niż kieszonkowców, lipkarzy lub rozbójników kradnących na wydrę. Mamy zresztą bardzo niebezpieczne przestępstwo fraudu, czyli kradzieży danych osobowych, co pozwala przestępcom nie tylko brać na nas kredyty, ale wręcz uzyskiwać dostępy do rachunków bankowych czy przejmować kontrolę nad przedsiębiorstwem.

Mamy legalnie działającą grupę tzw. „aniołów biznesu” przed którą przestrzegam, bo jest w niej zawsze pewna grupa „aniołów śmierci” naszego biznesu, kupująca zaufanie właścicieli i prezesów firm rzekomym przejrzystym systemem rozliczeń, dofinansowań, gwarancji czy pośrednictwa. Powszechny system nadzoru wprowadzany z powodu rzekomych przestępców – których jest zawsze garstka – utrudnia najbardziej życie nie tym przestępcom, ale tej rzeszy 99% uczciwych przedsiębiorców. Przestrzegam, nie ulegajmy fikcji i marzeniom o nowym wspaniałym świecie, bo lepiej to już po prostu było, brońmy swojej przestrzeni wolności koniecznej do rozwijania swojej przedsiębiorczości i kreatywności.

Przyznam, że jestem zaszczycony, mogąc rozmawiać z branżą tapicerów, chwała wam że jeszcze żyjecie, bo jest to esencja rzemiosła związanego z drobną wytwórczością, meblarstwem, szeroką sztuką użytkową, czyli z tym wszystkim, co powstaje ręką żywego człowieka, czego nie da się zastąpić robotem, plastikiem czy fabryką z pracującymi dziećmi w Xijiang

M.F.: Co w Pana ocenie zyskają rzemieślnicy dzięki obrotowi bezgotówkowemu? Wzakładach tapicerskich zazwyczaj płaci się gotówką za zrealizowaną usługę. Z koleitapicerzy zaopatrując się w hurtowni tapicerskiej online, płacą za pobraniem lub przez internet.

T.P.: Rzemiosło powinno zostać przy gotówce jak najdłużej, oczywiście z możliwością płatności online dla nowoczesnych lub bezgotówkowych klientów. Frontem do klienta. Też bywałem klientem tapicerów i pewnie jeszcze będę. Mam krzesła oraz narożnik, których nie chcę wyrzucać i z pewnością będę płacił gotówką.

Można się potargować, kupuję na siebie nie na firmę, więc bez faktury i nie przerzucę kosztów dalej. Poza tym gotówka jest po prostu bardziej ludzkim, osobistym sposobem rozliczania. Dodajmy też że tańszym. Ma ludzką, swojską twarz i nie wymaga natychmiastowego gromadzenia rachunków oraz projektowania w głowie planu kont. Gwarantuje rozliczenie się klienta z tapicerem nawet wtedy, gdy ten klient ma wielkie kłopoty finansowe, kontrolę skarbową w firmie i na karku 5 komorników. Pożyczy mu żona, kochanka, kumpel lub szwagier. Nie ma z tym żadnego problemu i nikt nikomu nie musi się tłumaczyć.

Ważne, że będzie mógł podjechać, porozmawiać z Panem Kaziem co zawsze mu robił obicia do samochodu, pożartować, załatwić upust i podać rękę po wszystkim bez oka saurona ze skarbówi czy łapy bankiera w kieszeni. Nikt nie zapomnie PIN i nikt nikomu nie musi podawać nr NIP, numeru rachunku czy numeru buta.

M.F.: Czy Pana zdaniem polscy przedsiębiorcy oraz ustawodawcy powinni ulecmiędzynarodowym trendom, dążąc do stopniowej eliminacji obiegu gotówkowego? Czymoże warto powiedzieć „liberum veto” i ochronić od zapomnienia wynalazek Fenicjan? Wkońcu pieniądz towarzyszy człowiekowi od tysięcy lat. To jedno z największych osiągnięć cywilizacyjnych. Dzięki starożytnemu ludowi nie musimy prowadzić handlu wymiennego. Spytam nieco prowokacyjnie. Czy bez pieniędzy, płacąc, mamoną, której nie widzimy cofniemy się w następnej epoce do ery kamienia łupanego?

T.P.: Do czasów kamienia łupanego przez niewolników w kamieniołomach proszę Pani. Tam się cofniemy. Już podawałem przykłady z jakim zniewoleniem będziemy mieli do czynienia bez gotówki i jacy krusi będziemy. Proszę sobie wyobrazić wyłączenie pradu z powodu zimy, przeciążenia sieci, ograniczenia energii lub wojny w społeczeństwie bezgotówkowym. Proszę sobie wyobrazić sposoby nacisku.

Już mieliśmy przykłady na Malcie, Cyprze, w Argentynie czy ostatnio w Rosji (bez względu na to, co myślimy o Rosjanach), gdy banki ograniczyły wypłaty z bankomatów lub przestały działać systemy płatnicze. Mamy przykłady upadku całych wirtualnych fortun ulokowanych w kryptowalucie, gdy nagle zbankrutowała giełda bitcoinów. Mamy na karku złowrogi oddech pieniądza czasowego, testowanego w Chinach, który będzie musiał być wydany nim straci wartość choćby na głupstwo.

Mamy drenaż majątków z powodu tzw. spirali zadłużenia, gdzie wszystko się zaczęło od zablokowania jednego rachunku na wniosek firmy windykacyjnej, co z tego, że w wyniku nadużycia sądowego, ale lawina zaległości ruszyła i skończyło się licytowaniem wszystkich nieruchomości. Nie możemy do tego dopuścić.

Pocieszające jest natomiast to, że Polak to Polak, istota kreatywna, jeśli poradziliśmy sobie z zaborcami i okupantami to poradzimy sobie także z debilizmem lub zaprzedaniem się rządzących na korzyść wielkich instytucji finansowych, a szkodę narodu. Jeśli zabraknie gotówki państwowej, uruchomimy zastępczą, pieniądz lokalny, weksle, wrócimy do kruszców. Srebro i złoto wciąż mają wartość.

Jednym słowem, nie ulegajmy złudnym modom i wiarze w kolejny nowy wspaniały świat w przyszłości kosztem życia obecnego i kosztem naszej realnej własności. Bo pamietajmy, Ci, co nam wciskają kit pieniądza wirtualnego, cyfrowego i rozliczeń bezgotówkowych chętnie zamieniliby swój pieniądz cyfrowy na naszą nieruchomość czyli dom, mieszkanie, działkę czy choćby garaż. To po prostu zwykły drenaż własności z udziałem wielu pośredników.

Trzymajmy zatem gotówkę, obracajmy gotówką, szanujmy gotówkę i uczmy dzieci szanować pieniądze które maja w ręce. Pamiętajmy, że to my nie jesteśmy bankierami tylko weszliśmy w posiadanie gotówki naszą ciężką pracą. Zdobyliśmy ją czasem kosztem rodziny, wykorzystując nasze umiejętności, rzetelnością i uruchamiając wszelkie nasze zawodowe atuty.

M.F.: Dziękuję za rozmowę. Życzę wielu sukcesów w biznesie i życiu prywatnym.

T.P.: Dziękuję, wzajemnie, niech Państwa branża się rozwija i życzę, żebyście nigdy nie byli klientami mojego Anuluj-Dlug.pl. Doprawdy nie wiem, co się życzy tapicerom, ale jeśli nie uznaliście moich przekonań za zbyt kontrowersyjne to zapraszam do mojego podcastu na YouTube i Spotify „Nieprawdą jest, że…”, gdzie mówię więcej o pieniądzu, który powinien pozostać w naszych kieszeniach nie w bankach, nie u komornika czy utracony przez działanie instytucjonalnych oszustów. Myślę, że szereg moich rad ma charakter profilaktyczny i praktyczny. Moje rozważania wykuły się na kilkunastu tysiącach postepowań sądowych.

Chcesz uzyskać więcej pomocy na temat obrotu bezgotówkowego? A może potrzebujesz wsparcia

w zakresie niezapłaconych należności? Skontaktuj się z ekspertem.

Link do porad prawnych w przypadku kredytów i zadłużeń:

https://anuluj-dlug.pl/advice/step_1

Link do portalu z poradami w przypadku mandatów lub utraty prawa jazdy: https://anuluj-mandat.pl/

Link do podcastu na YT:

https://youtube.com/@anulujmandat3685

Link na Spotify: https://open.spotify.com/show/6i5LdHjkOqMDORzQv5o7x1?si=CI6WdAQrSQGP6q24N7lLCA&utm_source=copy-link

*Bezpłatna współpraca biznesowa.


Comments

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Zarejestruj się

Reset hasła

Wpisz nazwę użytkownika lub adres e-mail, a otrzymasz e-mail z odnośnikiem do ustawienia nowego hasła.

Membership

An active membership is required for this action, please click on the button below to view the available plans.