Allmeblo to jeden z polskich producentów mebli tapicerowanych, który prężnie się rozwija. Komfortowe siedziska dopasowane do potrzeb użytkownika podbiły również serca wielu Brytyjczyków. O historii marki, obecnych wyzwaniach, zmieniających się trendach i planach na przyszłość z panią Natalią Wojtalewicz rozmawia Michaela Fuchs.
Michaela Fuchs: Jak długo funkcjonuje Państwa firma na rynku? Skąd pomysł na produkcję mebli tapicerowanych i nazwę „Allmeblo”?
Natalia Wojtalewicz: Nasza firma funkcjonuje na rynku od 21 marca 2012 roku. Działalność gospodarcza została więc zarejestrowana w pierwszy dzień wiosny. Rodzice właściciela firmy, zarówno mama jak i tata byli tapicerami. Ojciec prowadził swój zakład tapicerski. Produkcja mebli była Jego marzeniem z dzieciństwa, które postanowił urzeczywistnić.
Pomysł na nazwę wziął się z tego, że na początku działalności nasze produkty były dostępne tylko na platformie Allegro. Właściciel, pan Jakub Wojtalewicz, myśląc nad nazwą, stwierdził, że skoro jest Allegro, które sprzedaje wszystko, to będzie również „Allmeblo”, które sprzedaje tylko i wyłącznie meble. Nazwa chwyciła i już od pierwszych dni sprzedaż zaskoczyła nawet właściciela.
M.F.: Jakie wartości są dla Państwa najważniejsze w biznesie?
N.W.: Przede wszystkim stawiamy na pracowników i dobre relacje biznesowe z kontrahentami. Staramy się zawsze reagować na problemy i zapytania klientów.
M.F.: Co wyróżnia Państwa meble tapicerowane spośród innych?
N.W.: Firma Allmeblo od początku stawiała na jakość w jak najniższej cenie. Można więc u nas kupić meble nawet 4000zł taniej niż w konkurencyjnych firmach. Dodatkowo liczymy się z tym, że każdy ma swój obraz idealnego mebla dla siebie. Dlatego proponujemy naszym klientom całkowitą konfigurację zamówienia.
M.F.: Na jakie rozwiązanie najczęściej decydują się klienci: meble tapicerowane na wymiar czy gotowe siedziska?
N.W.: Część naszych klientów wybiera gotowe wymiarowo modele. Część wprowadza dla nich modyfikację dotyczące wymiarów, by przystosować je jeszcze bardziej do swojego wnętrza. Posiadamy w ofercie narożniki i kanapy, które projektowaliśmy z myślą o małych wnętrzach, ale klienci znajdą również duże meble w loftowym stylu.
M.F.: Które z mebli tapicerowanych cieszą się największym zainteresowaniem wśród klientów? Czy te trendy ulegają zmianie?
N.W.: Na początku produkowaliśmy tylko dwa modele mebli. Był to narożnik Arlo oraz Narożnik Helios (mamy je nadal w sprzedaży). W tym momencie mamy w stałej ofercie ponad 120 modeli. Narożniki, kanapy, fotele, pufy i łóżka tapicerowane. Staramy się designem odpowiadać na zapotrzebowanie klientów. Widzimy, że część modeli nie przyjmuje się i zamówienia na nie są niszowe. Takie produkty wycofujemy ze sprzedaży.
Dawniej sprzedawaliśmy wszystko, co było najtańsze. Dziś klient woli dołożyć do konfiguracji czy modelu, który mu się podoba. Bardzo dobrze przyjęły się meble w stylu skandynawskim, zastępując te klasyczne, najtańsze modele.
Zmienia się też sezonowość kolorów mebli. Na początku sprzedawaliśmy meble w ciemnych odcieniach brązu i połączenia czerni z czerwienią. Później przyszła pora na szarości, które teraz są wypierane przez odważne kolory jak granat, żółty, zielony czy róż. Wraca również moda na beże i jasne brązy.
Trendy są więc zmienne. Warto podkreślić, że klienci odchodzą od łączenia dwóch czy trzech kolorów tkaniny na jednym meblu, wybierając meble w jednym kolorze. Moim zdaniem wyglądają one bardziej elegancko. Obserwujemy zatem swojego rodzaju rotację trendów. To, co wychodzi z mody, wraca w późniejszym czasie jak bumerang, czego świetnym przykładem może być nasza ostatnia kolekcja mebli pikowanych.
M.F.: Czy pandemia COVID-19 i wojna na Ukrainie zmieniły Państwa przedsiębiorstwo?
N.W.: Pandemia Covid-19 była dla wszystkich trudnym czasem. Ludzie siedzieli w domach. Mieliśmy więc wzrost zamówień, bo to, co zazwyczaj odkładamy na później to wymiana kanapy. Część z nas została wówczas zamknięta w domach. Okoliczność ta zmusiła niektórych klientów do tego, aby pomyśleć o wymianie mebli.
Wzrost zamówień nie zwiększył jednak dochodów firmy, ponieważ pojawiły się ogromne podwyżki i braki na rynku komponentów mebli. Pianka podrożała o 180%, płyta meblowa notowała wzrosty w granicach 90%, cena folii do pakowania poszybowała w górę w granicach 200%. Ceny zmieniały się z dnia na dzień. Mieliśmy w pewnym momencie czas realizacji w granicach 3 miesięcy, co za tym idzie, realizowaliśmy zamówienia, które nie pokrywały podwyżek jednocześnie przynosząc straty finansowe. Nie byliśmy w stanie z większego obrotu zakupić komponentów do produkcji.
Wojna na Ukrainie bezpośrednio nie wpłynęła na nasze przedsiębiorstwo. Pośrednio jednak tak. Z powodu Covid, wojny, dodruku pieniądza i nieumiejętnego zarządzania krajem dzieją się rzeczy niesłychane, jeśli chodzi o kolejne podwyżki cen żywności, a także podstawowych dóbr jak prąd czy gaz. Sprawia to niestety, że ludzie czekają z zakupem dóbr nie pierwszej potrzeby.
Wojna na Ukrainie oraz sankcje, które zostały nałożone na Rosję (nie mówiąc już o wysyłaniu naszego drewna do Chin przez nasze Państwo) sprawiły, że na rynku brakuje płyt meblowych i drewna.
Prowadząc działalność w tak trudnych czasach, borykamy się z wieloma trudnościami. Zmieniamy się, bo musimy bardziej przewidywać. Niestety ani czasy, ani osoby odpowiedzialne za reformy nie ułatwiają nam tego zadania.
M.F.: Czy planują Państwo w przyszłości podbój zagranicznych rynków?
N.W.: Tak, nasze meble są dostępne na rynku Wielkiej Brytanii. Nie prowadzimy tam sprzedaży bezpośredniej, natomiast meble wprowadziły podmioty, które znają specyfikę rynku. Szukamy teraz dystrybutorów, którzy działają na rynku niemieckim. Z chęcią rozszerzymy działalność na ten rynek.
M.F.: Przed jakimi wyzwaniami stoi obecnie producent mebli tapicerowanych Allmeblo?
N.W.: W tym momencie przekształcamy naszą produkcję, usprawniamy procesy, które mają ułatwić klientom zakup mebli, sprawdzamy kontakt z klientem i wprowadzamy zmiany. Zaczyna się czas walki o klienta, więc z chcemy do niej stanąć przygotowani.
M.F.: Zawód tapicera staje się powoli niszowy. W jaki sposób przekonaliby Państwo młodych ludzi do nauki tego fachu, a dorosłych do przekwalifikowania się?
N.W.: Zawód tapicera jest niszowy, co znaczy, że przyszli tapicerzy z łatwością znajdą pracę. Jest to zawód, który nie tylko pozwala nam pracować u kogoś. Można wykonywać renowacje, czy drobne naprawy po godzinach pracy i zwiększać swój domowy budżet. Tapicerowanie mebli daje ogromną satysfakcję. Jeśli pomyślimy, że robimy, tworzymy coś, co będzie służyć komuś, kogo nie znamy i będzie jego centrum życia domowego. To jest to niesamowite uczucie. Nie warto być „picerem”, ale warto tapicerem.
M.F.: Obecny rynek pracy zmienia się. Funkcjonuje na nim kilka generacji. Każda z nich ma inne oczekiwania. Co więcej, po pandemii wielu pracowników woli pracować zdalnie, a niektórzy rezygnują nawet z zatrudnienia. Czy te problemy dotykają również Allmeblo?
N.W.: Problemy rynku pracy obserwujemy już od kilku lat. Mamy ograniczoną liczbę wykwalifikowanych pracowników, którzy mają nieograniczone możliwości w wyborze firmy, w której będą pracować (nie znam takiej, w której nie poszukiwano by tapicera czy krawcowej) lub otworzenia własnej działalności. To utrudnia zwiększenie produkcji czy intensywny rozwój pod tym względem. Nie mamy jednak większych trudności ze znalezieniem odpowiednich ludzi do pracy w naszej firmie. Właściciel lubi mieć wszystko pod kontrolą. Poświęca pracownikom sporo czasu. Zna każdego pracownika, z każdym rozmawia. Ze względu na liczebność załogi jest to ogromne wyzwanie.
M.F.: Co jest dla Państwa najważniejsze w procesie rekrutacji i w jaki sposób dbają Państwo o członków zespołu, by chcieli pracować w Allmeblo?
N.W.: W naszej firmie stawiamy na szczerość. Nie ma u nas sztywnych ram czasowych pracy. Pracownik może posiedzieć dłużej czy przyjść wcześniej. Najważniejsze jest, by praca, która była zaplanowana, została wykonana. Przyjazne stosunki między nami są bardzo istotne, ponieważ w pracy spędzamy znaczną część życia. Nie chcielibyśmy przecież czuć stresu na myśl, że znowu trzeba iść do firmy, dlatego staramy się naprawiać relacje, jeśli ulegają pogorszeniu. W firmie czuję się jak w rodzinie.
M.F.: Dziękuję bardzo za rozmowę i życzę Państwu powodzenia.
Zapraszamy do zapoznania się z ofertą Allmeblo.
Comments