Automatyzacja bardzo mocno wkroczyła do biznesu. Każdego dnia towarzyszy wielu przedsiębiorcom. Optymalizacja produkcji i wielu innych procesów ułatwia pracownikom wykonywanie służbowych obowiązków. Dzięki nowoczesnej technologii zespół staje się bardziej efektywny. O spersonalizowanych aplikacjach oraz systemie enova365 z panem Karolem Szopą – prezesem Synappsa sp z o.o. – rozmawia Michaela Fuchs.
Michaela Fuchs: Czy przedsiębiorcy interesują się nowoczesnymi technologiami? Kto częściej decyduje się na optymalizację procesów duże, małe czy średnie przedsiębiorstwa?
Karol Szopa: Trudno jest obecnie wyobrazić sobie jakikolwiek biznes, który chce się rozwijać, bez nowoczesnych technologii. Siłą rzeczy jesteśmy nimi otoczeni, często przedsiębiorcy zastanawiają się, jak mogą je u siebie wykorzystać. Nowoczesne technologie w przemyśle to jednak inwestycja, a na takie naturalnie łatwiej mogą sobie pozwolić średnie i duże przedsiębiorstwa. Małe przedsiębiorstwa częściej się decydują na rozwój, gdy mają już wyrobione podstawowe procesy produkcyjne i chcą je teraz zoptymalizować. Wiadomo – na początku ważne jest dotrzymywanie umów i kontakt z klientem – pracuje się na podstawowym oprogramowaniu jak Excel czy Word. Z czasem, jak skala robi się większa zarówno w sprzedaży, produkcji, jak i w zatrudnieniu, to jest najczęściej ten, moment, w którym trzeba pomyśleć, jak możemy zwiększyć efektywność – tu właśnie nowe technologie, które wcześniej były niepotrzebnym kosztem, stają się konieczną inwestycją.
M.F.: Czy Pana zdaniem przedsiębiorcy potrzebują edukacji z zakresu nowoczesnych technologii?
K.Sz.: Wydaje mi się, że nie. Przedsiębiorcy nie żyją w próżni – jeżdżą na targi branżowe, kontaktują się z dostawcami oraz klientami – następuje więc wymiana doświadczeń, pomysłów. Nowinki techniczne są oceniane, gdzieniegdzie wdrażane. Jeżeli się sprawdzają – trafiają do innych klientów. Przedsiębiorcy obserwują uważnie konkurencję, aby nie zostać z tyłu.
M.F.: Jak nowoczesne technologie wpływają na biznes? Jakie płyną korzyści ze zmian wprowadzanych w firmie? Czy istnieją jakieś zagrożenia?
K.Sz.: Oczywiście każda zmiana wprowadzana w biznesie ma wpłynąć na niego pozytywnie – nie inaczej jest z nowymi technologiami. Korzyści może być wiele, zależą od tego, w co celujemy – jest to jedno z pierwszych pytań, na które przedsiębiorca powinien sobie odpowiedzieć przed wdrożeniem – co chce usprawnić.
Nowe oprogramowanie ma najczęściej na celu zwiększenie wydajności i efektywności przedsiębiorstwa, usprawnienie zarządzania, ujednolicenie raportowania. Nowe maszyny mają zwiększyć produkcję lub zmniejszyć zatrudnienie. Automatyzacja magazynu – przyśpieszyć czas realizacji zleceń. Takie przykłady można długo wymieniać.
Czy są zagrożenia? Oczywiście – jak ze wszystkim. Zdarza się, że wdrożenie się nie udaje. Najczęstszymi przyczynami są błędne lub źle zdefiniowane założenia, problemy w komunikacji pomiędzy firmami lub niewłaściwe podejście do wdrożenia jednej ze stron.
M.F.: System enova365 znany jest przede wszystkim księgowym. Czy można go wykorzystać w branży tapicerskiej: w zakładzie tapicerskim, hurtowni tapicerskiej, fabryce mebli tapicerowanych?
K.Sz.: Nie nazwałbym enova365 systemem przede wszystkim księgowym. Jako system klasy ERP/CRM ma on wiele modułów dedykowanych dla różnych typów przedsiębiorstw i jest z powodzeniem wykorzystywany w projektach, gdzie księgowości albo nie ma w ogóle, albo jest wdrażana z innymi modułami. Firmy, które wykorzystują ten system, należą do takich branż jak outsourcing pracowników, produkcja, e-commerce, logistyki, budownictwo i nieruchomości, a nawet szkolnictwo.
My doceniamy ten system głównie ze względu na jego elastyczność. Tworzymy do niego moduły projektowane i dedykowane pod konkretnego klienta – uwzględniające specyfikę nie tylko branży, w jakiej operuje, ale również jego konkretnych potrzeb. Dlatego też śmiało możemy stwierdzić, że enova365 odnalazłaby się również w branży tapicerskiej. Oprogramowania tego używają dziesiątki tysięcy przedsiębiorców, dlatego nie wykluczam, że pojawiło się już ono w branży tapicerskiej. Powiem więcej – zdziwiłbym się, gdyby tak nie było.
M.F.: Z jakimi narzędziami można zintegrować system enova365, aby ułatwić prowadzenie biznesu w branży tapicerskiej?
K.Sz.: Najczęstszą wdrażaną integracją jest wymiana dokumentów z kontrahentami. Dotyczy to zarówno faktur zakupowych/sprzedażowych, jak i zamówień od odbiorców (składanych za pośrednictwem stron internetowych) oraz zamówień do dostawców. Przydatne są również integracje z firmami logistycznymi. Przy pomocy wsparciu systemu nie tylko jesteśmy w stanie zamówić transport, ale również dokładnie określić procent wypełnienia samochodu.
W branży tapicerskiej dodatkowym ułatwieniem mogłaby być integracja z systemami projektowymi oraz z maszynami w parku maszynowym. W zależności od maszyny możemy wysyłać całe listy zleceń, a następnie pobierać informacje o KPI, czyli kluczowych wskaźnikach efektywności, takich jak postęp realizacji tych zleceń, zużyte surowce, wydajność czy liczba uszkodzeń.
M.F.: Jakie spersonalizowane aplikacje cieszą się największym zainteresowaniem wśród przedsiębiorców?
K.Sz.: Zdecydowanie największą popularnością cieszą się aplikacje dla gniazd produkcyjnych. Pracownicy raportują na nich produkcje, zgłaszają uszkodzenia, przestoje czy zapotrzebowania towarowe. Aplikacje te są w pełni zintegrowane z enova365, dlatego na bieżąco można monitorować status realizacji zleceń na wszystkich stanowiskach oraz wydajność. Bardzo popularne są też tzw. „wizualizacje”, czyli aplikacje przedstawiające graficznie wykonywany produkt lub pokazujące graficznie jakie elementy powinny zostać użyte np. do kompletacji.
M.F.: Jakie spersonalizowane aplikacje poleciłby Pan właścicielom zakładów tapicerskich, producentom mebli tapicerskim i hurtowniom tapicerskim?
K.Sz.: W momencie, w którym klient chce w swojej firmie wdrożyć nowy system i aplikacje, jest to oczywiście spowodowane chęcią usprawnienia lub zmiany pewnych procesów w przedsiębiorstwie. Dlatego też każde wdrożenie zaczynamy od analizy i rozmowy o potrzebach klienta. W zależności czy chcemy np. poprawić zarządzanie surowcami i gospodarkę magazynową, czy zwiększyć wydajność produkcji, po identyfikacji problemu, możemy zaproponować konkretne rozwiązania. Należy przy tym pamiętać, że każda firma jest inna i na przestrzeni lat wypracowała sobie procedury, które są dla niej korzystne oraz dają przewagę nad konkurencją. Dlatego tak ważne jest odpowiednie przygotowanie wdrożenia, aby wyeliminować problemy przy jednoczesnym zachowaniu dobrych procedur.
M.F.: Jakich urządzeń potrzebują pracownicy, aby móc korzystać z nowoczesnych technologii w pracy?
K.Sz.: Jeżeli chodzi o aplikacje, zwykle nie jest to sprzęt specjalnie różniący się od tego, z czego korzystamy na co dzień, czyli komputer lub tablet przemysłowy, skanery kodów kreskowych lub kolektory danych. Wybór urządzeń zależy od tego, jak wiele informacji operator powinien mieć dostępne „od ręki” oraz jak bardzo powinien być mobilny. Zdarzają się też wdrożenia wykorzystujące urządzenia VR, ale ze względu na wysokie koszty oraz czas wdrożenia, nie jest to szczególnie popularne rozwiązanie.
M.F.: Jak w scyfryzowanym i zautomatyzowanym świecie biznesu odnajdują się starsi pracownicy?
K.Sz.: Rozumiem, że pytanie dotyczy tego, czy są oni przeciwni zmianom. Ja jednak nie wyróżniałbym ze względu na wiek. Spotkaliśmy się na swojej drodze z wieloma osobami starszymi, które świetnie sobie poradziły z wprowadzonymi zmianami, jak i wiele osób młodych, które były im całkowicie przeciwne. Słowa „od zawsze robiliśmy to w ten sposób, więc dlaczego teraz mamy robić to inaczej?”, są jak mantra. Dlatego nastawienie do nowych rzeczy, zależy w dużej mierze od charakteru człowieka oraz chęci uczenia się i poznawania nowych rzeczy. Z drugiej strony, naszym zadaniem jest maksymalne uproszczenie wykonywania operacji w systemie i na aplikacjach, aby przejście „na nowe” było jak najbardziej płynne, intuicyjne oraz bezbolesne.
M.F.: Czy Pana zdaniem roboty i spersonalizowane aplikacje zastąpią w przyszłości rzemieślników?
K.Sz.: Większość, tak, ale na pewno nie wszystkich. Zawsze znajdzie się klient, który będzie sobie cenił wyżej ręczną i unikalną pracę rzemieślnika nad masową produkcję. Zresztą już tak jest. W wielkich sklepach meblowych choćby Ikea, pełno jest towarów, których na etapie produkcji nawet nie dotknęła ludzka ręka. Automatyzacja produkcji zmniejszyła koszty, zatrudnienie w zakładzie, a zwiększyła wydajność. Jeżeli firma chce się rozwijać, jest to dla niej jedyny kierunek. Z drugiej strony są rzemieślnicy w małych zakładach z niewielką, ale misterną produkcją. Jestem pewien, że robotyka i automatyzacja są ostatnim, o czym myślą.
M.F.: Dziękuję za poświęcony czas. Życzę Panu wielu sukcesów w życiu prywatnym i zawodowym.
Aby uzyskać więcej informacji na temat spersonalizowanych aplikacji, odwiedź stronę internetową firmy Synappsa sp. z o.o.
#Bezpłatna współpraca.
Comments